sobota, 31 sierpnia 2013

Rozprężenie

Kot Słoiczki. Kot tak naprawdę jest warszawski, nie słoiczkowy. Został znaleziony na bazarze na Wolumenie i przygarnięty przez panią z kociej fundacji, gdzie czekał aż jego los się poprawi. Po kilku miesiącach Kot został adoptowany przez Słoiczkę i bardzo ją polubił.


Jest to ideał kota: spokojny, miziasty, nakolankowy, zdrowy i kochany.

niedziela, 25 sierpnia 2013

Słoiczkowa impreza

Słoiczka była na parapetówce. Wokół były same słoiczki, jak i ona, więc było miło. Tylko jedna uczestniczka pochodziła z Warszawy, co podkreślono gdy ja przedstawiano (ogłoszeniu towarzyszyło głośne zdziwione "oooo, z Warszawy..."). Kilka lat temu jednak ta dziewczyna przeprowadziła się ze stolicy na wieś, stąd łatwo została zaakceptowana w słoiczkowym gronie.

Rozmawiano o dzieciach (wtedy słoiczka uciekała), pracy (tu się odnalazła), znajomych (ploteczki) i mieszkaniach.

Niestety wszyscy przyszli w parach, więc beznadziejne próby Słoiczki, aby znaleźć swojego Słoiczka, znów legły w gruzach.

piątek, 23 sierpnia 2013

Kot Słoiczki- Szczwany Lis

Kot Słoiczki czasem wychodzi na dwór. Dzieje sie to za słoiczkowym przyzwoleniem (do ogródka) albo i bez niego (eksploracja poozaogródkowego świata).

Słoiczka zawsze zbierała kota z trawnika, gdy wyszedł poza ogródek tłumacząc mu cierpliwie, że w znajdującym się obok Carrefourze nie lubią kotów.
Kot Słoiczki przechytrzył jednak właścicielkę zaprzyjaźniając się z Paniami z Carrefoura. Słoiczka znalazła kota siedzącego z zadowoleniem obok lady w Carrefourze Express i postanowiła lepiej pilnować swego Kota. Ewentualnie przyczepić mu obróżkę z adresem i kodem domofonu.

Njus z wybiórczej

Jaki news przeczytała dziś Słoiczka?

"Juz jest! Nowy katalog Ikea! Czy warto było czekać?" tytuł pisany pogrubioną czcionką.

Słoiczka nie pójdzie do Ikei, ponieważ
- i tak nie ma własnego mieszkania i mebli
- design Ikei się jej nie podoba
- Ikei nie lubi jako sklepu- mijanie rodzin z dziadkami i dziećmi oraz jedzenie pulpecików nie należą do słoiczkowego stylu życia.

Zamiast do Ikei Słoiczka pójdzie na rower, a potem na parapetówkę.

środa, 21 sierpnia 2013

Słoiczka i Intercity vel. 2.

Rower Słoiczki byl bardzo słaby w udawaniu bagażu podręcznego.
W wyniku podróży rozregulował się i znów musi trafić do warsztatu.

Wniosek: następnym razem, gdy trzeba bedzie jechac kilkaset kilometrów, lepiej rower przewieźć pedałując niż pociągiem.

Szef Słoiczki.

Słoiczka przedstawia prezentację swojemu szefowi w wielkiej korporacji.
- .. na kolejnym slajdzie znajduje się... Ty mnie nie słuchasz!
- za wolno mówisz, nudzę się
- chcę abyś zrozumiał
- ja rozumiem. W przerwie miedzy twoimi słowami poczytam sms-y.


wtorek, 13 sierpnia 2013

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Jak przewieźć rower w Intercity

Słoiczka ćwiczy zdejmowanie koła z roweru.

Miły pan wraz z Miłą Panią i dwoma regulaminami przewozu osób i rzeczy w PKP poinformowali Słoiczkę, ze roweru w pociągu z zasady przewieźć się nie da. Mozna to zrobić
1. w pociągu Intercity z wyznaczonymi miejscami do przewozu rowerów. Niestety takie pociagi nie jeżdżą tam, gdzie chce jechać Słoiczka.
2. w pociągu Interregio koło toalety, o ile nie przeszkadza pasażerom. Słoiczka nie spełni nigdy wymogu :nie przeszkadza pasażerom" gdyż jedzie w długi weekend
3. w pociągu TLK w ostatnim przedsionku. Niestety wówczas trzeba albo czekać 3h na przesiadkę albo zrobić to w 3 minuty. Co więcej być może istnieje zapis "nie przeszkadzać innym pasażerom".

Mili Państwo z Intercity poza regulaminem dysponowali jednak sprytem. Poradzili Słoiczce oszukać system. Jeżeli rower nie jeździ nie jest rowerem- jest bagażem! Opakowany bagaż zaś można przewieźć zawsze i bezpłatnie.

Aby rower stal się bagażem podobno wystarczy okręcić czymś łańcuch i zdjąć pedały. Dla pewności można zdjąć koło. Dlatego dzisiaj Słoiczka ćwiczy zdejmowanie koła. Słoiczka już wie, ze musi wziąć ze sobą mokre chusteczki i mocną taśmę.

P.S.Zdjęcie koła nie jest trudne. Trudne jest odpięcie hamulców (i założenie z powrotem).
P.S.S. Kot bardzo lubi pokrowiec na rower.

Słoiczka- aspirująca hipsterka

Słoiczce zepsuła się wyciskarka do czosnku z Ikei i następna kupi na bazarku koło domu.
To będzie takie offowe.

Słoiczka-Leminżyca

Słoiczka poszła dzis na lunch do Vapiano. Bawila się doskonala, śmiała się i rozmawiała o pracy i wakacjach. Potem wróciła do korpokołchozu i pracowała do 18.40.

Chciala dopełnic lemingowego życia i pójśc na zumbę, ale przypomniało jej się, ze zapomniała wpłacic na multisport.

Wakacje Słoiczki

Słoiczka ma jeszcze dużo urlopu, ale nie ma z kim jechać.
Chce pojechać do Indii, i może zrobi to w zimie, a teraz pojedzie gdzieś sama.

Kiedy spotkać się ze słoiczką

Słoiczka myślała, że łatwo się z nią umówić, spotkać, wyjść. Ma w końcu sporo czasu i żadnych obowiązków.

Niestety Słoiczka przeliczyła się- koleżanka Słoiczki zaproponowała spotkanie w dzień roboczy, tak aby skończyc przed 19, na drugim krańcu miasta. W weekend niestety nie może. Koleżanka ma dziecko.

Słoiczka po raz kolejny przekonała się, że osoby zamężne i dzieciate nie interesują się życiem poza swoją małą rodziną, więc Słoiczka nie będzie się napraszać. Pocierpi w samotności i napisze kolejny post.

Czego słoiczka nie ma

Słoiczka nie ma współlokatora na stałe.  Współlokator dochodzący już nie dochodzi.
Nie ma też kredytu, nie ma samochodu, nie ma telewizora.

Ma niewielu przyjaciół. Miała więcej, ale się pożenili, odziecili i wsiąkli.

Co ma słoiczka

Słoiczka ma kota, laptop i smartfona Samsung Galaxy.
Ma też sporo książek o podróżach.

Ma szczęście w życiu.

Jak zostać słoikiem(słoiczką?)

Słoiczka nie chciała zostać słoiczką. Od czasu gdy się narodziła (40 km od Parczewa), ku radości mamy i niezadowoleniu taty, do czasu ukończenia liceum, nie przewidywała dla siebie świetlanej przyszłości leminga.

Planowała zostać sprzedawczynią, potem nauczycielką matematyki, następnie chciałam pracować w biurze i pisać na maszynie. W liceum była przekonana, ze skończy politechnikę i będzie budować mosty. Gdzieś po drodze chciała zostać muzykiem i śpiewaczką.

Jeszcze w okolicach matury trzymała się tej politechniki, by w końcu zrezygnować z niej na rzecz innego Świetnego Kierunku na Świetnej Uczelni. Słoiczka skończyła studia (z wynikiem dość dobrym) i wzięła się raźno za szukanie dobrej pracy. Porządnej pracy, tak by można było babci wytłumaczyć, co robi (np. "buduję mosty", "prowadzę samochód", "uczę dzieci", "leczę ludzi", czy nawet głupie "sprzątam"). Niestety nikt w takiej branży nie chciał przyszłej słoiczki przyjąć.

Słoiczka z rozpaczy zaczęła rozsyłać CV szerzej, na różne stanowiska, których nazwy niewiele jej mówiły. Poszła na rozmowę kwalifikacyjną i zadała idiotyczne pytanie, na jakie stanowisko aplikuje. Z tej rozmowy wyszła z umową. Umową zleceniem, oczywiście.

Tak oto rozpoczęła się kariera przyszłej słoiczki w branży, gdzie kwalifikacje nie musza być poparte żadnymi studiami, i z której nabija się kilka fanpagy na facebooku. Zaczęła pracować w szeroko pojętym marketingu przy największej arterii korpokomunikacyjnej w stolicy.

Stała się stereotypową Słoiczką i Leminżycą.





Muzyka

Słoiczka nie słucha złych mediów. Dobrych też nie. Ma słoikowy gust muzyczny i słucha piosenek z Glee.
Na szczęście czasem Glee kieruje do rewelacyjnych wykonawców.

Dzisiaj Słoiczka słucha Fun. Zna już płytę na pamięć i uwielbia.


Skąd jest Słoiczka

Podobno najbardziej słoikowa rejestracja w Polsce to ta z Parczewa (LPA).
Słoiczka nie ma samochodu, ale pochodzi ze wsi 40 km od Parczewa.